wypij wino piękna pani
kielich dzwoni w srebrnych palcach
do dna wypij niech się stanie
do dna i zatańczmy walca
nie chcę twoich ust czerwonych
w cudzy mankiet wbitych zębów
nie chcę złudzeń utraconych
ani bajek o złym mężu
rozejdziemy się za chwilę
ty do domu ja do diabła
czemu wina nie wypiłaś
czemu nagle tak pobladłaś
kielich pełny piękna pani
cóż to wypadł z drżących palców
co się stało nie odstanie
stop orkiestra już po walcu
Może gdyby zaproponował setkę i mazura to poszłoby lepiej?
PolubieniePolubienie
Witaj, Bojo.
Na pewno wino i walc obiecują coś innego niż mazur i setka:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
On chciał się zatracić w walcu i jej oczach, a ona? Może zobaczyła coś, co ja przeraziło?
Obcesowo powiedziałby: wypij, będziesz łatwiejsza…
PolubieniePolubienie
Witaj, Jotko.
Łatwiejsza w walcu;)?
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Także 🙂
PolubieniePolubienie
Bede brau cie w… aucie:):
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Życie to walc, a wino było zaproszeniem do walca. Koleje życia nastawiają nieufnie do każdej propozycji wspólnego tańca. Cóż, nie jest łatwo przejść przez sferę złudzeń i nadziei. Kiedyś nawet orkiestra przestaje grać.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubienie
Witaj, Ultro.
Szczególnie trudno, gdy punkty widzenia w walcu się różnią:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Witaj Leno,
Skojarzyło mi się zimowo: https://www.youtube.com/watch?v=I776VyXJab4
Opanowała się w ostatniej chwili, czy spodziewała się innych intencji? A może obie wersje są prawdziwe?
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj, Pkropko.
Myślę, że oczekiwania obu stron różniły się nieco. Dla jednych walc to tylko taniec, dla innych – aż taniec.
A w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Nieważne – czego, ważne, żeby naraz:):
Ta wersja też ma urok:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo pięknie i subtelnie, ale można też tę historię przedstawić inaczej 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj, Tetryku.
Dziękuję.
Można.
Z drugiej strony też:):
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Hm, częściej słyszałam opowieści o złej żonie, z którą tak w ogóle już nie tańczymy wspólnie walca od lat… A tu coś innego. W końcu mamy podobno równouprawnienie podobno. Pozdrawiam Leno
PolubieniePolubienie
Witaj, Iwono.
Wino, walc… Kusząco… Można się pomylić, nadinterpretować…
I jasno dać do zrozumienia, że walc nie będzie miał dalszego ciągu. To z tej drugiej strony. Bo – tak, mamy równouprawnienie:)
„Chwileczka zapomnienia” nie zawsze trwa tyle samo i oznacza to samo, choć przeżywa się ją niby wspólnie:):
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Nie wyobrażam sobie innego walca niż ten:
PolubieniePolubienie
Witaj, Stokrotko.
Twój walc raczej odwodzi niż uwodzi…:)
Myślę, że ten wierszowy bardziej w takim klimacie:
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Leno, symptomy są jednoznaczne. Facet przychodząc na randkę przyniósł markowe winko, wręczył kwiaty oraz podarował kobitce prezent, a był to jakże ceniony w reklamach krem przeciw… zmarszczkowy. Jak to facet hehehehehe 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj, Szczurku.
Wiersz z nieskończoną liczbą rozwiązań:)
Oto jeszcze jedno:
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie