złoć wśród turmalinowych obłoków
rozgwieżdżone żółci westchnienie
gładź między spłachetkami widoków
przyprószone bieli wspomnienie
złoć wśród turmalinowych obłoków
rozgwieżdżone żółci westchnienie
gładź między spłachetkami widoków
przyprószone bieli wspomnienie
czytając Twoją poezję najczęściej mam wrażenie że patrzysz duszą a nie oczami. dla mnie nieosiągalne szczyty.
a turmaliny uwielbiam – szczególnie te arbuzowe.
PolubieniePolubienie
Witaj, Oko.
Dziękuję. Może furor poeticus to nie do końca bajka;)
Tak, arbuzowe elbaity są niezwykłe. Ja lubię też bardzo indigolity:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Oko ma rację, jesteś skarbnicą słów tak obrazowych i ulotnych, że darmo ich szukać w słownikach!
PolubieniePolubienie
Witaj, Jotko.
Dziękuję.
Wiesz, że słowa to moja słabość. Wszystkie;)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Do mnie przemówiły spłachetki widoków 🙂
PolubieniePolubienie
Witaj, Tetryku.
Miło, gdy w czterowierszu każdy znajduje coś dla siebie:)
Inspiracją była złoć:) Przywiozłam sobie nawet kiedyś z łąki jej kępkę i posadziłam w balkonowej skrzynce. Rozsiewała się przez kilka lat, potem się przeprowadziłam i, przy okazji porządków, wyszłam na zewnątrz, by wysypać jakieś paprochy ze skrzynek. Teraz na przeddomowym trawniku mam mini-plantację złoci:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Jak słusznie zauważyła Rusinowa poniżej: nawet złoć ci bardzo dobrze wychodzi! 😉
PolubieniePolubienie
🙂
Dziękuję, Tetryku.
Może nawet latem uda mi się wstawić zdjęciowy dowód;)
PolubieniePolubienie
Leno …. wszystko wychodzi Ci bardzo dobrze….. ale tereferki bardzo bardzo bardzo dobrze!!!
PolubieniePolubienie
Witaj, Stokrotko.
Miło mi czytać, że Ci się podobają.
Dziękuję.
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
Gęsty oddech nawalonych zboków
Czarnoziemnych dłoni pokrzepienie
Chlanie między siekaczami bloków
Czołobitne boisk uwielbienie
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Witaj, Vulpianie.
zbocz wśród nawalonych oddechów
krzepliwe ziemi czernienie
siecz wokół przyblokowych grzechów
bezczelne cześci wątlenie?
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Gęste cienie starych grzechów
Dawnej głębia krzepy
Zgasła chuć anachoretów
Wątłych ciał czerepy
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
cień pośród skupionych występków
zapomniane krzepczy wgłębienie
tłum mimo popędliwych strzępków
zaskorupiałe kruszy mdlenie
Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie