***

dżinsowy smutek pachniał
deszczem
smakował słony poranek
ustami
chwytał powietrze stary dąb
marszczył liście pozdrawiał
dom zza wzgórza wyniosły
lipy oszałamiający zapach
przeniknął owoc niezakazany
śmiechem napełnił kosze
wikliną
onegdaj wyścielone plotły
bajki
w ogrodzie mojej Matki

sen

na żółtobocznej części smutku
nie mają hamulców samochody
pani myśliwa strzela byka ofiarnego
zasłoną milczenia noce spowite
a sowy nie kłapią srebrnymi dziobami
chłopiec na glinianych nogach
żuje jabłko niezgody

pośrodku sinodolnej osi obojętności
myśli nie chcą nieść daleko
człowiek nie robi słodkich oczu
palec boży punkt zero wytyka
a sójkom wyrastają skrzydła u ramion
dziecko w czepku urodzone
nie je śniadania na trawie

na białobrzeżnej stronie szczęścia
zwrotnice klikają bezboleśnie
pan wajchowy nie brudzi rączek
mlekiem i miodem dni płyną
a słowiki mają złote środki
dziewczyna w miętowych sandałkach
chrupie niebieskie migdały

lutowa notatka

bo w lutym się niebo ściągnęło granatem
rozsoplił się błękit kaskadami sztyc
lód ukuł tysiące witraży i katedr
ustroił horyzont naręczami skrzyc

bo w lutym się ziemia rozstąpiła chmurom
wezbrały siarczyście labirynty rzek
deszcz złożył daninę misternym ażurom
zamilkły szuwary strumień wstrzymał bieg

bo w lutym się słońce skropliło w oddechach
zawisło pomiędzy szkieletami drzew
wiatr nocą grzechotał w kominach i strzechach
podwórka zaklęły w szklane kule śpiew

bo w lutym się księżyc wymigotał mżyście
umościł gwiazdami w aksamicie dróg
mróz zebrał wieczory w girlandy i kiście
wygwizdał gościńce mozaikami fug

zimowa zadumka

wiatr za oknem sobie hula
a w kominku ogień płonie
stopy pledem mi otulasz
takie mam zziębnięte dłonie
łyk herbaty krztynka wódki
kropla szczęścia świat rozczula
na minutkę
nikną smutki
na minutkę
mróz za oknem sobie trzaska
a w kominku ogień skwierczy
po policzku mnie pogłaskaj
takie mam zziębnięte serce
łyk herbaty lampka wina
z twarzy spada mroku maska
na godzinę
smutki giną
na godzinę
śnieg za oknem sobie pada
a w kominku ogień huczy
po cichutku przy mnie siadasz
taką mam zziębniętą duszę
łyk herbaty krztynka wódki
tęskność nagle świat owłada
na czas krótki
gasną smutki
na czas krótki