stanęła przede mną
niby ja a nie ja
podkrążone oczy
mech na policzkach
zgryzione usta
co on ci zrobił
spojrzałam ciężko
nie powiedział
Kategoria: wiersze – powiedział…
Wiersze – garstka wspomnień i przeczuć, że coś chyba właśnie dobiega końca…
nie
zadrżał świat
zakręciło się w głowie
zmiękły kolana
zabrakło powietrza
jesteśmy jednak
sobie przeznaczeni
i spójrz
świat się nie zawalił
odkąd wiem
ty masz tam
te swoje sprawy błękitne
a ja
przeczytam od czasu do czasu
myśl w twoim
szkicowniku
ołówkiem roztartą
cisza
jestem cisza
najcichsza z cisz
ci sza
przyłóż ucho
przymknij oczy
i słysz
najcichszą z cisz
akupunktura źrenic
kiedy świat jest smutny
nie zamykam oczu
nigdy
wpatruję się w okno
lampka ta zdrajczyni
podświetla twój profil
skronie suchego piasku
skrzypią moja dziewczyno
where did you sleep last night
tam gdzie słońce nie świeci
nigdy
nie otwieram ust
kiedy świat jest czarny
ta rozmowa
zaprowadziła nas
donikąd
zatoczyliśmy kwadrat
poobijaliśmy się
bardzo
a teraz siedzimy ramię w ramię
ty patrzysz ja milczę
ty milczysz ja nie patrzę
powiedział
znikam
gdy wplatasz się miękko
w moją przezwykłość
a ja brnę
w ciebie bez opamiętania
aż wsiąknę
rok siódmy
to był piękny dzień
jeden z tych
o których potem
pisze się poematy
poszliśmy do biblioteki
i wdychaliśmy kurz woluminów
na pchlim targu
znalazłeś stare grawiury
i dotykaliśmy ich
a pan antykwariusz
chrupał czerwone jabłko
i udawał że tego nie widzi
kto by pomyślał
paneklowy brzęk
walczył
do ostatniego wkłucia
każdym puchnącym w konwulsjach
charkotem
czułam dygot
twoich rąk na kierownicy
ty naprawdę mnie kochasz
zdumiałam się wybudzona bezradność
w twoich oczach krzyczała
nie wątp
płócienna dziewczyna
nie maluj tego to obsesja
dobrze jesteś moją obsesją
po co
będę wielbił przysięgał
zaklinał gdy odejdziesz
odejdę
mściwe zacieki zioną kobaltem
stapler spina światło
krew na tenisówkach
łuszczy się proszkiem do prania
już nigdy nie zniknie
będzie mi przypominać
płócienną dziewczynę
w kapeluszu
więc
niezupełnie nagą
wchodzę w odmrok pracujesz
zaglądam ci przez ramię
twoje ciało pachnie terpentyną
bardzo się jeszcze gniewasz myślę
z płótna oskarża mnie
euriale
z moją twarzą