Kiedy dzieci się nudzą. Kochaj mnie pięknie… tak…

Jak to zwykle u mnie bywa – zaczęło się od przeglądu zasobów do realizacji zupełnie innego pomysłu. Nici, które wpadły mi wtedy w oko, stały się zaczątkiem takich oto robótek…
Zaczęło się od zeberek.
Lewa i prawa strona dołu:

Lewa i prawa strona góry:

Guziczkowo:

Spodenki:

Sweterek:

Komplet:


Potem postanowiłam odpocząć nieco od niebieskości.
Różowochaberkowe kwiatełki na jednej stronie:

I na drugiej:

Lewoprawość:

I efekt jednej strony:

Oraz drugiej:


Na koniec chabry bławatne.
Rękaw w zbliżeniu:

Nogawka w zbliżeniu:

Obustronność górna:

Obustronność dolna:

Spodenki:

Sweterek:

Całość:


Chabrowości różowe wydały mi się wystarczająco ozdobne, ale zainspirowana tymi bławatkowymi, zaszalałam sobie jeszcze biżuteryjnie.
Poszalane płócienko:

Z którego wymodziłam takie oto…
Kolczyki:

Wisiorek:

Bransoletkę:

Wychabrzone kompletnie:

…na chabrowo…

8 uwag do wpisu “Kiedy dzieci się nudzą. Kochaj mnie pięknie… tak…

  1. Tetryk56

    I to wszystko wydziergałąś z nitek? Szacun…

    Swoją drogą, przypomniały mi się dzinsy-dzwony z czasów mojej zamierzchłej młodości! 😉

    Polubienie

    1. Witaj, Tetryku.

      Dziękuję.
      Wdzianka z nitek, błyskotki z płótna, farbek i perełkowej masy:)

      Brat opowiadał mi o szytych na miarę dzwonach, w których po każdym praniu musiał przycinać nogawki, bo wyciągały się około dwudziestu centymetrów. Niestety, nigdy nie udało mi się dowiedzieć, czy i jak zakończyły swój żywot:)

      Pozdrawiam:)

      Polubienie

    1. Witaj, Jotko.

      Dziękuję bardzo:)

      Nie było tak trudno, bo perełki były z dawniej, a płócienko lekko podkrochmaliłam przed robieniem malunków:)
      Dzianie natomiast szło dość sprawnie.

      Pozdrawiam:)

      Polubienie

  2. Iwona Zmyslona

    Już dawno zarzuciłam tworzenie, z tym większą przyjemnością podziwiam, to co wyczarowują inni, bo Im się jeszcze chce. Serdeczności majowe zasyłam.

    Polubienie

Dodaj komentarz