Kiedy dzieci się nudzą. Naplotkowała sosna…

Planowałam na dziś pokazanie czegoś innego, ale najzwyczajniej w świecie – nie wyrobiłam się. Głównie z powodu świątecznej bieganiny jeden komplet mam jeszcze w zupełnej rozsypce, a jak wiadomo – lubię prezentacje kompleksowe, więc dziś postanowiłam pochwalić się czymś innym.
Robiłam to na tyle dawno, że nie mam już, niestety, płócienka, na którym swoje wzorki wymalowywałam, będziecie więc musieli uwierzyć na słowo, że są mojego autorstwa.
Żeby zatem nie przedłużać…

Ko(jestem ciekawa, czy komuś uda się odgadnąć, co było bazą do jej wymodelowania)lijka:


Kolczyki:


Bransoletka:


Komplet:

…że już się zbliża wiosna…