Kiedy dzieci się nudzą. Naplotkowała sosna…

Planowałam na dziś pokazanie czegoś innego, ale najzwyczajniej w świecie – nie wyrobiłam się. Głównie z powodu świątecznej bieganiny jeden komplet mam jeszcze w zupełnej rozsypce, a jak wiadomo – lubię prezentacje kompleksowe, więc dziś postanowiłam pochwalić się czymś innym.
Robiłam to na tyle dawno, że nie mam już, niestety, płócienka, na którym swoje wzorki wymalowywałam, będziecie więc musieli uwierzyć na słowo, że są mojego autorstwa.
Żeby zatem nie przedłużać…

Ko(jestem ciekawa, czy komuś uda się odgadnąć, co było bazą do jej wymodelowania)lijka:


Kolczyki:


Bransoletka:


Komplet:

…że już się zbliża wiosna…

10 uwag do wpisu “Kiedy dzieci się nudzą. Naplotkowała sosna…

    1. Witaj, Jotko.

      Dziękuję. Lubię czasem pozwolić popracować materiałowi, na którym pecam:)
      Recyklingowe na pewno:) Wykorzystałam szpulki po niciach maszynowych:)

      Tak, u nas też spacerowa pogoda, więc nie żałowałyśmy sobie pleneru. I pewnie jeszcze dokądś wyskoczymy:)

      Pozdrawiam:)

      Polubienie

      1. Tetryk56

        Akurat tu nie miałem na myśli owego podobieństwa, tylko pełną zgodność wyrobu z twoim stylem rękodzielniczym. Ale… w końcu ładne jest podobne do ładnego – coś w tym może być! 😉

        Polubienie

  1. Iwona Zmyslona

    Pięknie, kolorowo. Wiosennie, aż serce się raduje. Założyłam, że wykonałaś te cudeńka z „masy papierowej”, wykorzystując gazety. Ja szpulki po niciach wykorzystywałam do owijania ich wełną i robienia czapeczek. Uściski przesyłam, życząc udanego kwietnia.

    Polubienie

    1. Witaj, Iwono.

      Dziękuję.
      Wiosna wszędzie, więc i w świecidełkowych duszach gra:)
      Z czapeczkami też fajny pomysł.
      Kiedyś używałam szpulek jako kół samochodzików, ale Smarkactwo wyrosło i musiałam znaleźć inne zastosowanie dla tulejek:)
      I Tobie udanego kwietnia, Iwono.

      Pozdrawiam:)

      Polubienie

Dodaj komentarz